czwartek, 27 czerwca 2013

Rozdział 23

Ciąg dalszy
Wstałam wyspana co mnie zdziwiło bo była dopiero 6.00 rano.Poszłam do kuchni,zjadłam śniadanie i pomaszerowałam do łazienki.Umyłam zęby,pomalowałam się,spięłam włosy w kok i ubrałam się w sukienkę którą  zakupiłam wczoraj.Dzisiaj kolejny koncert.Po koncercie znowu musimy jechać w inne miejsce tym razem do Hiszpanii.Gotowa wyszłam z łazienki i ruszyłam w kierunku kuchni.Byli już tam moi przyjaciele co mnie zdziwiło bo oni zawsze o 7.10 spali.
-Cześć wszystkim.-przywitałam się dopiero wtedy zorientowali się ,że weszłam do kuchni.
-Cze...wow!-wykrzyknęli jednocześnie.
-Co?-zapytałam.
-Wyglądasz po prostu...wow.-pochwalił mnie Austin.
-Dzięki.
-To ta sukienka co wczoraj kupiłaś?-zapytała Trish.
-Tak.
-Bardzo ładna.-powiedział Dez.
-Oooo dziękuje Dez.
-Nie ma za co.-powiedział i cała trójka poszła się przygotować do koncertu.O godzinie 8.30 wszyscy byli gotowi,więc mogliśmy jechać.Weszliśmy na scenę,zaśpiewaliśmy wszystkie piosenki,porozdawaliśmy  autografy i wyruszyliśmy do Hiszpanii.Reszta trasy wyglądała tak samo.Po Hiszpanii pojechaliśmy do Włoch później do Niemczech,Czech i Polski.Na koniec trasy czyli w Polsce pożegnaliśmy się z panem kierowcą i ruszyliśmy w drogę prowadzącą na lotnisko.Gdy tak czekaliśmy na samolot zadzwonił do mnie Zack.
Z:Hej kotku.Nie mogę po ciebie przyjść na lotnisko bo...emm...muszę pomóc mamie.
A:No dobrze.
Z:Ale nie będziesz zła?
A:JAK mówisz prawdę to nie będę zła.-w słuchawce usłyszałam dziewczęcy głos.Mówiła coś w stylu"Kotku no choć już do mnie". Od razu do oczu zaczęły mi napływać łzy.Rozłączyłam się bez pożegnania.Schowałam telefon do kieszeni i pobiegłam do przyjaciół.Próbowałam ukryć te parę zdradzieckich łez które spływały mi po policzku lecz moi przyjaciele szybko je zauważyli.
-Ally co się stało?-zapytała z troską w głosie Trish.Ja tylko rozpłakałam się jeszcze bardziej.
-Proszę Alluś powiedz co się  stało?-powiedział zmartwiony Austin.
-Nie płacz Ally.Przez wszystko przejdziemy razem.-próbował mnie uspokoić Dez.
-No...bo...bo...Za...Zack.-szlochałąm.
-Co on zrobił?-zezłościł się blondyn.
-On...on...on mnie chyba zdradza.
-Że co?-wykrzyknęli jednocześnie.
-Jak go spotkam to go zabije!-powiedział na maxa wkurzony Austin.
-Spokojnie Austin.Ally powiedz nam skąd to podejrzenie?-zapytała spokojna TRish.
-No bo Zack do mnie zadzwonił i powiedział,że po mnie nie przyjdzie bo musi pomóc mamie,a potem usłyszałam jak jakaś dziewczyna mówiła do niego"Kochanie choć już tu do mnie".
-A to świnia!-Wykrzyknęli.
-To juz drugi raz mnie zdradza.
-Ale Ally może ta dziewczyna mówiła to  do kogoś innego,a nie do Zacka.Jak przylecimy już do Miami to go trochę po szpiegujemy i wtedy będziemy mogli stwierdzić czy cie zdradza czy nie.-uspokoił mnie Dez.
-Masz rację.Tak zrobię.
-Proszę wsiadać do samolotu za 5 minut startujemy.-poinformowała na stewardessa.Posłusznie wykonaliśmy polecenie i już po chwili wzbiliśmy się w powietrze.
                              Ciąg dalszy nastąpi.
________________________________________________
Hejo wszystkim.Jak myślicie?CZy Zack zdradzi naszą Ally czy też nie?Jak dla mnie to rozdział jest taki beznadziejny.NAstępny pojawi się prawdopodobnie jutro.No właśnie jutro ostatni dzień szkoły.Nie wiem jak wy,ale ja będę tęsknić za podstawówką,a szczególnie za moją kochaną klasą.Za wszystkie komentarze i wejścia z góry dziękuje.
Ps.Życzę świadectwa z paskiem.
Loffciam Was Natka =3  

3 komentarze:

  1. Coś mam przeczucie że jednak Zack zdradzi Ally. I z jednej strony dobrze ale tylko ze względu na to, że Ally z nim nie będzie.
    Nie mogę się doczekać następnego. Pisz jak najszybciej
    Ana

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietny <3
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  3. Dlaczego gdy próbuje włączyć twój blog to pisze,że dany blog nie istnieje?

    OdpowiedzUsuń

Cenię sobie porządną krytykę, bo pozwala mi ona dostrzec, co zmienić.
Ale jeśli masz zamiar hejtować, zrezygnuj, ponieważ tylko stracisz czas. Hejty i wszystkich hejterów mam głęboko w d***e.

"Zawsze byli i zawsze będą tacy, którzy nienawidzą." -T.G.