piątek, 1 listopada 2013

Rozdział 42

Od wyjazdu Bailey z Miami strasznie się zmieniłam.Już nie jestem tą samą cichą,nieśmiałą,spokojną Ally tylko odważną pewną siebie dziewczyną.Od niedawna zaczęłam myśleć o tatuażu,ale wiem,że moja matka nigdy się na to nie zgodzi,więc wole nawet nie zaczynać tego tematu.Dziś znowu poniedziałek i niestety trzeba wstawać do szkoły.Kiedyś tak bardzo chciałam chodzić do liceum,a teraz najchętniej wróciłabym do gimnazjum.Niechętnie w stałam z łóżka i niczym ślimak pomaszerowałam do łazienki.Tam umyłam białe zęby,przeczesałam,włosy,zrobiłam sobie mocny makijaż,ubrałam sie na biało czarno. Gotowa wyszłam z domu.Przed moim domem jak zawsze stał Jack ze swoim motorem. 
Bez chili namysłu założyłam kask i wsiadłam na motor po czym wtuliłam się w  Jacka jak w misia.Można powiedzieć,ze byliśmy tak jakby parą.Oficjalnie nie byliśmy bo żadne z nas nie miało odwagi spytać się o chodzenie.Do szkoły dojechaliśmy w 5 minut,więc zostało nam 25 minut do rozpoczęcia się lekcji.Usiedliśmy na ławce i zaczęliśmy gadać.Gadaliśmy tak z dobre 10 minut.Nagle nasze twarze zaczęły się do siebie zbliżać,ale w porę się opamiętałam.
-Sory ja nie mogę.Przecież jesteśmy w szkole tu są kamery.-pokazałam na skierowany na nas przedmiot.Po krótkiej chwili postanowiliśmy wyjść na dwór.Tam zaczęliśmy się ganiać  jak jakieś małe dzieci.W pewnym momencie zobaczyłam jak do bram szkoły wchodzi znajoma mi trójka osób.Byli to Trish,Dez i Austin.W mojej głowie od razu pojawiło się pytanie typu: "Co oni tutaj robią?". Nagle nie wiem dlaczego wpiłam się w usta Jacka.A on mimo iż był zaskoczony moim czynem to szybko odwzajemnił pocałunek.
Oczami Austina 
Wchodząc do bramy szkoły zamurowało mnie.Zobaczyłem tam bardzo podobną dziewczynę do mojej Ally całującą się z Jackiem. Czyżby Jack  wybrał to samo liceum co Ally? Zdziwiło mnie to,ze znalazł sobie dziewczynę bardzo podobną do mojej Ally. Z tego co wiem to on już w gimnazjum się w niej bujał,ale to nie może być Ally ona nigdy nie zgodziła by się na chodzenie z nim,a tym bardziej Bailey nie pozwoliłaby jej się tak bardzo zmienić.Szturchnąłem szybko Deza i Trish żeby spojrzeli na całującą się parę pod drzewem.
-Kazałeś nam tam popatrzeć żeby zobaczyć Jacka całującego się z jakąś laską ?-zapytała zawiedziona Trish.
-Przypatrzcie się dokładniej tej dziewczynie.Nikogo wam nie przypomina? 
-Ej ona jest bardzo podobna do naszej Ally.-powiedział Dez.
-No. Zastanawiam się czy to na pewno nie jest ona.-powiedziałem.
-Przecież Ally nigdy nie została by emo,a tym bardziej nie całowała by się z Jackiem.-powiedziała czarnowłosa.
Oczami Ally 
Gdy oderwaliśmy się od siebie Jack powiedział:
-Wow Ally nie spodziewałem sie tego po tobie.
-Prawdę mówiąc ja też nie.  
-Dobra ja nie chcę już dłużej udawać,ze nic do ciebie nie czuję. Ally czy zostaniesz moją dziewczyną ?
-Jej Jack zaskoczyłeś mnie. Oczywiście,ze się zgadzam.-powiedziałam po czym znowu pocałowałam Jacka.Zadzwonił dzwonek na lekcję,wiec złapałam mojego nowego chłopaka za rękę i ruszyliśmy w  stronę sali w której teraz mieliśmy biologię.Zajęliśmy miejsce w ostatniej ławce pod oknem. Zaówazyłam,że do klasy wchodzi Austin,Dez i Trish. Szlak czy oni musieli wybrać moją klasę?! 
___________________________________________________
Hejo. Sorki,ze tak długo nie dodawałam żadnego rozdziału,ale po prostu moje życie zamieniło się w istny koszmar. Najpierw umarł mój najlepszy przyjaciel,a potem okazało sie,ze dziewczyna którą do niedawna uważałam za przyjaciółkę okazała się moim największym  wrogiem,a co najważniejsze mój chłopak mnie z nią zdradził,więc minie dużo czasu zanim zdążę moje życie doprowadzić do normalnego stanu.Za wszystkie  wejścia i komentarze z góry dziękuję.
Natka =3 

I jeszcze dwie  pioseneczki od których sie uzależniłam:




niedziela, 6 października 2013

Rozdział 41 "Jutro zaczynam nowe życie i nie mam zamiaru cały czas żyć przeszłością."

Miesiąc później
Tydzień temu odbyło się wesele mojej mamy.Jest teraz szczęśliwa ze swoim nowym mężem,a ja oczywiście cieszę się razem z nią.Bardzo kocham moją mamę i siostrzyczki,więc jak one są szczęśliwe to ja też.O Autsinie,Dezie i Trish staram się zapomnieć.Teraz jeszcze bardziej znienawidziłam mojego ojca.Postanowił ze swoją nową żoną przeprowadzić się do Londynu.Tym postanowieniem zabiera mi ostatnią przyjaciółkę.Z Bailey nie mam zamiaru zrywać kontaktu bo przecież to nie jej wina,że mój zgorzkniały ojciec chce się przeprowadzić i jeszcze bardziej odizolować się od swojej prawdziwej rodziny.Prawdopodobnie ta jego nowa żona jest w ciąży.Tym razem się nie cieszę,ze będę miała nowe rodzeństwo i to wszystko przez to,że to dziecko nie będzie mojej matki tylko tej wrednej lafiryndy Amber.Ja powoli już popadam w depresję.Nikomu tego nie życzę.Nie mieć przyjaciół to najgorsza rzecz na świecie.Siedzę w moim pokoju już tak od dwóch dni wychodzę tylko jak muszę coś zjeść lub za potrzebą do łazienki.Postanowiłam,wiec wyjść na świeże powietrze do parku.Po drodze spotkałam Jack'a i jego "bandę". Słynęli oni głównie z tego,że ubierali się cali na czarno.Jack od zawsze chciał żebym dołączyła do ich"bandy". Zawsze gdy się mnie pytał czy chcę dołączyć do nich to odpowiadałam 'nie',ale powoli zaczynam tracić zdrowy rozsądek i chcę powiedzieć 'tak'. Chyba jednak się na to zgodzę.To byłoby najlepszym lekarstwem na moją powoli nadchodzącą depresję.Jack jak zwykle podszedł do mnie i zadał to samo pytanie.
-Hej Ally.Może jednak chciałabyś do nas dołączyć? Przecież i tak nie masz już przyjaciół.My cię nigdy nie zostawimy.To jak zgadzasz się?
-Tak.-odpowiedziałam bez chwili zastanowienia.
-No ludzie Ally w końcu się zgodziła do nas dołączyć.-krzyknął do swojej "bandy".
-Ok,ale żeby do nas należeć to musisz mieć trochę mniej kolorowe ciuchy.-powiedziała jakaś dziewczyna pokazując na moją kolorową bluzkę.
-Ale skąd ja wytrzasnę te ciuchy co wy nosicie?
-O to już się nie martw kochanie.-powiedział Jack.
-Znamy taki sklep z fajnymi czarnymi ciuchami.-powiedziała nieznajoma mi do tond dziewczyna.
-No,a najlepsze jest to,że nasza "banda" ma tam wszystko za nieziemsko niską cenę!-krzyknął ktoś z "bandy". Poszliśmy,więc do tego sklepu i wybraliśmy ciuchy dla mnie.Później zajęliśmy się butami,a na sam koniec biżuterią i kosmetykami.Zrobiliśmy tyle zakupów,ze pod mój dom musiała podjechać ciężarówka.Władowaliśmy całą zawartość ciężarówki do mojego pokoju po czym pożegnałam się z moimi nowymi przyjaciółmi.Mama od razu musiała się o wszystko pytać.
-Ally co to za ciuchy,buty,biżuteria i kosmetyki? Ty sklep okradłaś?
-Nie.To moi nowi przyjaciele mi załatwili.Ale chyba nie zabronisz mi w tym chodzić?
-Nie zabronię.Przecież to ty będziesz w tym chodzić,a nie ja.Tylko pamiętaj nie rób nic wbrew swojej woli i nie zrób czegoś, czego będziesz żałować przez całe swoje życie.  
-Na pewno będę uważać i dziękuje ci mamo jesteś kochana.-wtuliłam się do niej.Zjadłam kolacje i poszłam do swojego pokoju.Powkładałam wszystkie moje nowe rzeczy do szafek i zmęczona położyłam się na łóżko.Moje dotychczasowe ubrania wrzuciłam gdzieś na dnie szafy.Po 10 minutach poszłam do łazienki w celu wykąpania się.Odświeżona umyłam zęby,zmyłam makijaż,rozczesałam włosy i przebrałam się w piżamę.Wykończona włączyłam jeszcze laptopa.Zalogowałam się na Facebooku i spostrzegłam,że dostałam trzy zaproszenia do grona znajomych.Były one od Austina,Deza i Trish,wiec od razu je usunęłam.Wyłączyłam laptopa i położyłam się do łóżka.Nie przyjęłam od nich zaproszenia ponieważ chcę o nich w końcu zapomnieć.Jutro zaczynam nowe życie i nie mam zamiaru cały czas żyć przeszłością.
__________________________________________________
Hej.Na samym początku chciałabym Was bardzo przeprosić za tak długą nieobecność.Coś myśle,że powoli będę kończyć tego bloga bo już powoli kończą mi się pomysły.Mam nadzieję,że uda mi się dobić przynajmniej do 50 rozdziałów.
A i jakby ktoś z was chciałyby się ze mną skontaktować to założyłam specjalnie dla Was osobne gg. Oto mój numer na gg: 48785946 nazywam się <3Love<3
Jeśli chcielibyście zobaczyć jak wygląda Jack to kliknijcie sobie zakładkę: Bohaterowie.Znajduje się on na samym końcu. 
Za wszystkie wejścia i komentarze z góry dziękuję!
Natka =3   
 

czwartek, 26 września 2013

Liebster Awards

1.Ulubiona pora roku?
1.Lato,ale czasami tęsknie za zimą.
2.Dlaczego założyłaś boga? 
2.Dlatego,że chciałam stworzyć własne historie o mojej ulubionej parze.
3.Co Cię motywuje do pisania?
3.Bardzo,ale to bardzo motywują mnie komentarze.
4.Jaki jest Twój ulubiony kolor?
4.Niebieski.
5.Jakie jest Twoje motto?
5."To,że nieraz jest źle nie oznacza końca,warto iść do przodu choćby po jeden dotyk słońca." i "Jednym daje złagodzić ból wódki szklanka,innym strzykawka lub sznurek i klamka,ale to jest zbyt proste,to jest tchórzostwem,trzeba przetrwać zimę,by móc poczuć wiosnę."   
 6.Przejmujesz się opinią innych?
6.Nie.
7.Jak spędzasz wolny czas?
7.Śpiewam,tańczę,gram na instrumentach,słucham muzyki,czytam fajowskie blogi  lub piszę opowiadania.
8.Opisz siebie w 3 słowach.
8.wygadana,optymistka,szalona xD
9.Ulubiony film?
9.Nie wiem mam ich wiele.
10.Co jest dla Ciebie najważniejsze w życiu?
10.Dla mnie najważniejsza w życiu jest rodzina,wiara,przyjaźń.Szczerze mogę powiedzieć,że są prawdziwym sensem mojego życia.
11.Na kim się wzorujesz?
11.Nie wzoruje się na nikim.Jestem sobą i to jest sztuka bo drugiej takiej jak ja nie ma :)
  
 Blogi które nominuję:
1. http://rossilaura.blogspot.com/
2.http://z-kopyta-z-innej-strony.blogspot.com/
3.http://z-kopyta-z-innej-strony.blogspot.com/
4.http://i-hate-you-or-love-you.blogspot.com/
5.http://austin-ally-dziwna-historia.blogspot.com/
6.http://auslly-story.blogspot.com/
7.http://pamietnik-ally-dawson.blogspot.com/
8.http://forever-together-auslly.blogspot.com/
9.http://kick-forever.blogspot.com/
10.http://do-not-think-just-listen-your-heart.blogspot.com/
11.http://kick-jack-i-kim.blogspot.com/

A oto moje pytania:
1.Dlaczego postanowiłaś pisać bloga?
2.Najszczęśliwszy moment w życiu? 
3.Twoja najgorsza wada?
4.Najgorszy numer jaki odwaliłaś w szkole?
5.Jaki jest najgłupszy tekst,który w życiu słyszałaś?
6.Najstraszniejsza sytuacja,jaka ci się przydarzyła?
7.Twoje największe marzenie?
8.Wymarzony chłopak?
9.Ludzie ranią,czy potracisz wybaczyć im wszystko?
10.Wartości jakie cenisz w życiu najbardziej?
11.Przepis na uśmiech każdego dnia?
  








wtorek, 24 września 2013

Rozdział 40

8 miesięcy później (oczami Ally)
Mam już 16 lat i nadal chodzę z Austin'em. Aktualny miesiąc to czerwiec.Trzy dni temu czyli w piątek było zakończenie roku szkolnego czyli mamy Wakacje! W końcu skończyłam gimnazjum i we wrześniu razem z czwórką moich przyjaciół będziemy się uczyć w naszym wymarzonym liceum.Moja mama za miesiąc wychodzi za mąż,a starsza siostra Emma zamieszkała już ze swoim narzeczonym Brodym.Zaręczeni są od tygodnia.Zaplanowali sobie ślub na przyszły rok w kwietniu.Strasznie się cieszę ze szczęścia mojej siostry.A czy wspominałam wam,ze moja siostra dostała się na studia pedagogiczne? W październiku pójdzie tam  pierwszy raz.Moja młodsza siostrzyczka która ma 9 miesięcy stawia już pierwsze kroczki.Trish i Dez są szczęśliwą parą z czego ja się oczywiście cieszę.Do Bailey przystawia się taki jeden chłopak o imieniu Joo.Mam nadzieje,że Bailey da mu w końcu szanse i umówi się z nim na randkę.Wracając jednak do dzisiejszego dnia.Moi przyjaciele kazali mi i Bailey przyjść o 14.00 do parku.Zgodziłyśmy się bo nie wiedziałyśmy co oni chcą nam powiedzieć.Gdybyśmy wiedziały jak to spotkanie zmieni nasze życie to nigdy byśmy tam nie poszły.O 13.30 byłam już gotowa,więc wyszłam z domu i skierowałam się w stronę parku.Na miejscu byli już Austin,Dez, i Trish.Bailey jeszcze nie było.Poczekaliśmy na nią i jak się zjawiła to Dez zaczął.
-My chcieliśmy wam powiedzieć,że...
-Wyjeżdżamy.-nie wytrzymała presji Trish.
-Jak to wyjeżdżacie?! Gdzie? Kiedy? Na ile? Po co?-ja i Bailey zadawałyśmy pytania jednocześnie.
-Do Seattle.   Prawdopodobnie na trzy lata.-powiedział Austin.
-Jak to na trzy lata? A co będzie z nami?-zapytałam.
-Ale nie musimy przeciez ze sobą zrywać.Są przecież związki na odległość.
-Ale w dzisiejszych czasach związki na odległość nie mają sensu.
-A kiedy wylatujecie?-zapytała Bailey.
-Za pięć godzin?-powiedział Dez patrząc na zegarek w telefonie.
-Że co?!-wrzasnęłam razem z Bailey.
-Od kiedy o tym wiecie?-zapytała.
-Ale o czym?-tym razem spytała Patricia.
-No o tym,że wyjeżdżacie.
-Od miesiąca.-powiedział Austin.
-I nic nam o tym nie powiedzieliście?!
-Nie wiedzieliśmy jak.
-A teraz jakoś wiedzieliście!-wrzasnęła Bailey.
-Ally proszę chodźmy już z tond bo ja zaraz nie wytrzymam.-tym razem zwróciła się do mnie.
-Ok.-popatrzyłam na nich ostatni raz i poszłam z Bailey do jakiejś nowo otwartej kawiarni.
-Jak oni mogli nam to zrobić?-zapytała po chwili.
-Nie mam pojęcia.-odpowiedziałam.Gadałyśmy tak z dwie godziny po czym wróciłyśmy do swoich domów.Opowiedziałam całą tą historię mamie i jej narzeczonemu.Bardzo mi współczuli.Cała zapłakana poszłam do siebie do pokoju.Usunęłam Austin'a,Dez'a i Trish z wszystkich moich kont społecznościowych i postanowiłam zmienić numer telefonu.Pobiegłam do biura sieci telefonicznej i zmieniłam numer.Poszłam jeszcze do domu Bailey żeby wręczyć jej mój nowy numer.Pech chciał,że drzwi otworzył mi tata.
-O hej córeczko.Co się stało,że mnie odwiedzasz?
-Chciałam dać Bailey mój nowy numer telefonu.
-No to daj mi ja jej przekaże.
-Ok dzięki pa.
-A może wejdziesz na chwilę do środka?
-Nie dzięki  pa.
-Pa.-powiedział po czym zamknął drzwi.
___________________________________________________
Witam was wszystkie po dłuuugiej nieobecności. Ja już po prostu nie wyrabiam.Nie wiedziałam,że w gimnazjum będzie aż tak ciężko.Jutro mam dwa sprawdziany jeden z maty,a drugi z Angielskiego,  po jutrze mam kartkówe z fizyki,historii i z Niemieckiego jeszcze do tego te głupie sprawdziany diagnozujące.Mój mózg chyba tego nie wytrzyma.Co do rozdziału to moim zdaniem jest taki nudny.Muszę przyznać,że pisze coraz to gorzej.Za wszystkie komentarze z góry dziękuję! 
Loffciam Was <3 
Natka =3
 I jeszcze pioseneczka:
  

poniedziałek, 2 września 2013

Rozdział 39

Ciąg dalszy
Oczami Austina
Wstałem o godzinie 8.00.Zjadłem śniadanie i poszedłem do łazienki się ogarnąć.Odświeżony wyszedłem z domu.Ruszyłem w drogę do szpitala.Wszedłem do sali na której leżała Ally.Byli już tam moi i Ally przyjaciele oraz pani Dawson z Emmą i Miley.Zauważyłem,że Ally już się wybudziła.Gdy tylko wszyscy tam zebrani skapli się,że jestem w sali to postanowili wyjść żebym mógł na spokojnie porozmawiać z szatynką.
-Co ty tu robisz?-zapytała,a z jej policzka spłynęła łza.Szybko ja otarłem i usiadłem obok dziewczyny.
-Jestem tu żeby ci to wszystko wyjaśnić.
-Ja nie chcę żadnych wyjaśnień.Najpierw mnie rzucasz dla jakiejś panny,a potem przychodzisz do szpitala i chcesz mi to wszystko wyjaśnić.To bez sensu.
-Ally proszę wysłuchaj mnie.
-No dobra.Masz pięć minut.
-Ok...więc od czego by tu zacząć?
-Tik,tak,tik,tak twój czas ucieka.
-Już mam...to było tak...(i zacząłem opowiadać jej całą historię).
-A gdzie jest teraz ta psychopatka?
-Złapali ją i zamknęli w pomieszczeniu bez klamek.Stamtąd nie ucieknie.
-To dobrze.
-No i chciał bym się ciebie o coś spytać.
-No wal.
-Czy wrócisz do mnie?-zapytałem po czym zrobiłem minę zbitego pieska.
-Nie wiem czy po takim czymś będę mogła ci zaufać.Zamiast zrywać ze mną w taki brutalny sposób mogłeś mi powiedzieć o tej psychofance.
-Wiem mój błąd,ale proszę wróć do mnie.Obiecuję,że już nigdy tak nie zrobię.-powiedziałem po czym znowu zrobiłem minę zbitego pieska.
-Oj nie wiem.
-Plooose.
-No dobrze,ale potrzebuje czasu żeby odbudować zaufanie do ciebie.
-Dziękuję będzę robił wszystko żeby odbudować twoje zaufanie do mnie.-przytuliłem mocno moją dziewczynę.
Oczami Ally
Bardzo się zdziwiłam jak ujrzałam Austina stojącego w drzwiach od sali na której leżałam.Cały czas myślałam:"Co on tu robi? Przecież mnie nie kocha." Bardzo mocno się ucieszyłam kiedy Austin powiedział mi prawdę.Na szczęście znowu jesteśmy razem.Tak strasznie się cieszę.Poprosiłam blondaska żeby zawołał naszych przyjaciół,moją mamę i moje siostrzyczki.Oznajmiliśmy im,ze znowu  jesteśmy parą i przy okazji dowiedzieliśmy się,że Dez i Trish też się zeszli.Dowiedziałam się też,ze za dwa dni będę mogła wyjść ze szpitala.Znowu przez te dwa dni będę się nudzić w tym białym pomieszczeniu.Austin powiedział mi,że za tydzień w sobotę mamy koncert.
Dwa dni później
Nareszcie nadszedł upragniony przeze mnie dzień.Dziś wychodzę ze szpitala.Moi przyjaciele są w szkole,więc odbierze mnie moja mam i młodsza siostrzyczka.Bardzo chciałam iść dzisiaj do szkoły,ale to by mi się nie opłacało ponieważ lekcję mam dzisiaj do 14.30,a jest 13.00.W domu bawiłam się z moją młodsza siostrzyczką.Dzisiaj przychodzi do nas nasz tata.Nie mam zbytniej ochoty go widzieć,ale przecież to mój ojciec.Wciąż mam do niego żal.Zostawił moja mamę po 18 latach małżeństwa.Zastanawiam się czasami""Jak moja matka mogła się zakochać w tak podłym człowieku?"Może mój ojciec był inny jak był w moim wieku?Boli mnie to,że tak szybko wziął ślub z inną kobietą.Zawsze mówił nam,ze idzie do pracy,a tak na prawdę to szedł do kochanki.Jak on mógł nas tak zostawić? Dobrze,ze przynajmniej na pomaga.Mój tata nic nie wie o moim związku z Austinem i bardzo dobrze bo pewnie chciałby nas rozdzielić.Emma też mu nic nie powiedziała,ze jest w stałym związku z Brodym.A propo Emmy to ona i jej chłopak planują zamieszkać razem.Już kupili sobie mieszkanie i od stycznia czyli za trzy miesiące się tam wprowadzają.Mama zgodziła się na to bo Emma jest juz dorosła zresztą Brody też.Bardzo im zazdroszczę bo też chciałabym być już dorosła.
                             Ciąg dalszy nastąpi
__________________________________________________
Witam Was po długiej nieobecności.Rozdział według mnie jest taki nudnawy nic się w nim nie dzieje no,ale co ja mogę zrobić skoro wena mnie opuściła.No to teraz muszę się Wam pochwalić,że pod koniec listopada urodzi mi się prawdopodobnie siostrzyczka.Cały czas męczę moich rodziców żeby dali jej na imię Laura.I jak się czujecie z tym,ze znowu trzeba chodzić do szkoły?Ja zaczęłam pierwszą gimnazjum,a wy którą?
Ten rozdział dedykuję wszystkim  czytelniczką tego bloga,ale muszę wyróżnić parę wyjątkowych dziewczyn które motywują mnie swoimi komentarzami:
 Kasi_ kocha _Leo 
Oli Stanek
Alexis Lynch 
Ps.Dziękuję za ponad 20000 wyświetleń.
Do napisania =3

niedziela, 11 sierpnia 2013

Rozdział 38

Ciąg dalszy (Oczami Austina)
Co ja narobiłem? Wcale tym Ally nie pomogłem.To przeze mnie ona woli być teraz w niebie.Musze jej powiedzieć dlaczego na prawdę z nią zerwałem.To nie dlatego,że pokochałem inną.Nie mógłbym za bardzo ją kocham.Zerwałem z nią dla jej bezpieczeństwa,a konkretniej dlatego,że taka jedna dziewczyna chyba moja psychofanka rozkazała mi być jej chłopakiem.Ja się oczywiście na to nie zgodziłem no,ale ona powiedziała,że jak  nie zerwę z Ally to ona jej coś zrobi.Jak by się tak stało to bym sobie tego nie darował.Przeraziłem się nie na żarty,więc wykonywałem wszystkie polecenia tej psycholki.Gdy dotarło do mnie,że wcale tym Ally nie pomagam to było już za późno.Nie zdążyłem nic zrobić.Zdołałem tylko zadzwonić po karetkę jak zauważyłem,że łyka jakieś tabletki.Załamałem się po tym jak usłyszałem jej słowa w karetce.Z moich oczu lał się potok łez.Jak Ally się wybudzi i mi tego nie wybaczy(czego w ogóle od niej nie oczekuję bo rozumiem ją bardzo dobrze)to sobie coś zrobię.Nie wyobrażam sobie życia bez niej.Bardzo ją kocham i nigdy przenigdy nie przestanę.Lekarze zabrali szatynkę na jakąś salę.Pewnie będą jej płukać żołądek.Mam nadzieję,że ją uratują,że nie pozwolą jej odejść.
Oczami mamy Ally
Położyłam  małą Miley spaś i zaniepokojona weszłam do salonu.Ally wciąż nie ma.Wyszła 6 godzin temu i nadal nie wróciła.Nawet nie zadzwoniła,że będzie później.postanowiłam pójść do jej pokoju bo mogła już wrócić,a ja nie słyszałam jak wchodziła.Weszłam do jej pokoju,ale nikogo tam nie zastałam.Zauważyłam tylko trzy koperty leżące na stoliku.Były podpisane tak: Dla mamy i siostrzyczek,Dla przyjaciół i Dla Austina.Zawołałam Emme.przyszłą po krótkiej chwili.Otworzyłam kopertę i ze łzami w oczach czytałam list.Po głowie krążyłam mi tylko jedna myśl:"Gdzie jest moja córka!"Modliłam się w myślach żeby to był tylko taki żart.W tym samym momencie zadzwonił do mnie Austin.
A:Dzień dobry pani Dawson.
P(Penny):Dzień dobry Austin.Wiesz gdzie jest moja córka?
A:Tak...jest w szpitalu.Próbowała popełnić samobójstwo.Łykała jakieś tabletki,więc szybko zadzwoniłem po pogotowie.
P:Dziękuję ci za informację i zaraz tam będę.-rozłączyłam się.
-Emma możesz zostać tak z trzy góra cztery godziny z Miley?
-No tak,ale wiesz gdzie jest Ally.
-Tak.jest w szpitalu.Chciała się zabić tabletkami.
-Ok dobra jedź już.
-Dziękuję ci jesteś kochana.Jakby coś się działo to dzwoń.A 9 za dwie godziny przychodzi pracy Mark(narzeczony Penny). Mogłabyś mu odgrzać kolację?
-jasne.
-Jeszcze raz dzięki ci córcia.Pa.-wyszłam.
Oczami Austina.
Siedziałem tak niespokojny w poczekalni i czekałem na mamę Ally.nagle z sali wyszedł lekarz.
-Jest pan kimś z rodziny pani Allyson Dawson?
-Nie.
-A czy jest tu ktoś należący do jej rodziny?-już miałem mówić ,że nie,ale na korytarz weszła matka Ally.
-Co z moją córką?
-Jest pani matka Allyson?
-Tak.
-Zapraszam do mojego gabinetu.-i znowu musiałem czekać,ale dla Ally zrobię wszystko.Mógłbym czekać nawet całe życie.Po 10 minutach pani Dawson wyszła z gabinetu.
-Ally jest w stabilnym stanie.Na razie jest w śpiączce.Lekarze mówią,że jutro powinna się wybudzić. 
-To dobrze.
-A teeraz idź Austin do domu.Jutro przyjdziesz odwiedzić Ally.
-Dobrze.
-podwiozę cię co? Już późno.
-Ok.
Austin...przepraszam za śmiałość,ale co ty tu robisz jak podobno kochaj już inną?Nie powinieneś być teraz z nią?-zapytała,a ja zacząłem jej opowiadać całą historię.
                            Ciąg dalszy nastąpi.
__________________________________________________
W końcu wróciłam,ale nie na długo ponieważ dzisiaj o 16.00 wylatuję z Polski do mojego rodzinnego miasta-Londynu.Tak, Londyn to moje rodzinne miasto ponieważ jestem pół Brytyjką pół Polką(moja mama jest Brytyjką,a tata Polakiem). Mieszkałam w Londynie przez siedem lat.A co do rozdziału to według mnie jest taki nijaki i nudnawy.Na blogu o Rosie i Laurze rozdział powinien pojawić się jeszcze dziś,ale nie obiecuję.No i prawdopodobnie nexta tutaj możecie się spodziewać na początku roku szkolnego bo wracam dopiero ostatniego dnia wakacji. A może uda mi się dodać nexta podczas pobytu w Londynie?Nie wiem.Za wszystkie wejścia i komentarze z góry dziękuję.
Loffciam Was <3
Natka =3


piątek, 9 sierpnia 2013

Liebster Blog

             Na samym początku chcę was bardzo 
             przeprosić za to,że tak długo nie ma tutaj 
              i na blogu o Raurze rozdziałów.A,więc 
               przejdźmy do konkretów.Niedawno 
             dostałam nominację od Oli Stanek za
              co bardzo jej dziękuję :) <3
      
 Pytania od Oli:

               1.Wolisz RAURĘ czy RAIĘ
               2.Zdecydowanie RAURĘ.
               2.Ile masz lat?
               2. 13
               3.Ulubiona pora roku?                                                            3.Lato
               4.Ulubiony/a piosenkarz/piosenkarka?
                4.Becky G
               5.Jaki masz kolor włosów?
               5.Jasny blond
               6.ulubiony przedmiot w szkole?
                6.Muzyka
               7.Najpiękniejsza chwila w życiu?
               7.Hmm...nie mam pojęcia.
               8.Co sądzisz o hejtach?
               8.Nienawidzę.
               9.Jaki masz kolor pokoju?
                9.Niebieski
               10.Czy kiedykolwiek cięłaś się?
                10.Nie,ale miałam wiele powodów.
    

Blogi które nominuję:
1. http://rossilaura.blogspot.com/
2.http://forever-together-auslly.blogspot.com/
3. http://ross-and-laura-lovestory.blogspot.com/
4. http://auslly-story.blogspot.com/
5. http://auslly-niezwykla-historia.blogspot.com/
6. http://austin-and-ally-auslly-mystory.blogspot.com/
7. http://pamietnik-ally-dawson.blogspot.com/
8. http://story-about-austinandally.blogspot.com/
9. http://love-and-hate-to-me-laura.blogspot.com/
10. http://smile-kiss-love.blogspot.com/
11. http://austinially-wiemzemniekochasz.blogspot.com/


No i moje pytania:

1.Ile masz lat?
2.Twój ulubiony kolor?
3.Jaki masz kolor włosów?
4.Masz chłopaka?
5.Grasz na jakimś instrumencie?
6.Wolisz AUSLLY czy RAURĘ?
7.Co sądzisz o One Direction ?
8.W którym miesiącu się urodziłaś?
9.Ulubiona pora roku?
10.Ulubiony film?

 


sobota, 27 lipca 2013

Wyjazd...

Informuję,że do dnia 3.08  rozdziałów prawdopodobnie nie będzie :( Ponieważ dzisiaj o 23.30 wylatuję z Polski do Grecji,a konkretniej  do miasta Chania. Jak wrócę to na pewno wstawię rozdział na ten i na drugi blog.
Loffciam Was <3
Natka =3

środa, 24 lipca 2013

Rozdział 37

Ciąg dalszy
Rano wstałam z strasznym bólem głowy.Nadal nie mogłam uwierzyć co stało się wczoraj.Poszłam do łazienki zobaczyć jak wyglądam.Wyglądałam jak jakiś potwór.Oczy miałam napuchnięte od płaczu,a włosy stały mi na wszystkie strony świata.Zeszłam na dół żeby zjeść śniadanie i przy okazji spytałam się mamy czy mogę nie iść dzisiaj do szkoły.Mama zgodziła się.Rozumiała moja sytuację bo sama została parę razy skrzywdzona.Poszłam do swojego pokoju.Siedziałam tak w tych czterech ścianach dwie godziny.Miałam dość już tego ciągłego siedzenia,więc poszłam się wykąpać.Zastanawiałam się cały czas czy będę dzisiaj wychodzić na spacer czy nie.Świerze powietrze dobrze mi zrobi,więc wyjdę,ale dopiero po obiedzie.Umyłam zęby,pomalowałam się,wyprostowałam włosy i ubrałam się w to:       Zeszłam na dół.
-Wow córuś ślicznie wyglądasz.Masz zamiar gdzieś iść?
-Tak.Postanowiłam się przejść,ale to dopiero po obiedzie.Przecież nie mogę siedzieć cały czas w swoim pokoju muszę też wyjść do ludzi.
-Racja.Siadaj nałożę ci obiad.
-Dzięki.-tak jak powiedziałam po obiedzie poszłam pochodzić po parku.Zobaczyłam tam Austina idącego za rękę z tą lafiryndą.Nagle wszystkie wspomnienia mi wróciły,a z oczu strumienie łez się puściły.Postanowiłam już wracać.Płakałam tak przez całą drogę.Po cichutku weszłam do mojego pokoju.Sięgnęłam do szafki z lekarstwami i wyjęłam wszystkie tabletki.Schowałam wszystkie tabletki do torebki i wyciągnęłam trzy kartki,trzy koperty i długopis.Na pierwszej kartce napisałam:
                                Droga mamo,Emmo i Miley
Bardzo was kocham i wy dobrze o tym wiecie.Przeprasza,że was opuszczam,ale po prostu nie umiem już dłużej żyć.Przecież nie da się żyć bez serca,a Austin był jest i będzie moim sercem.                          Przepraszam
                                                                 Ally
 Po napisaniu włożyłam ją do koperty podpisanej:Dla Mamy i moich siostrzyczek.Na drugiej kartce napisałam tak:
                            Drodzy przyjaciele
Bardzo przepraszam,że was tak teraz tak zostawiam,ale moje życie dobiegło już dawno do mety.Chcę żebyście wiedzieli,że jesteście najlepszymi przyjaciółmi na świecie. 
                                                           Przepraszam
                                                              Ally
Tą też włożyłam do koperty tym razem z napisem:Dla moich Przyjaciół.Zabra łam się za pisanie ostatniej kartki:
                                  Drogi Austinie
Nikogo tak nie kochałam,choć mogłam nie raz.nikomu serca nie dałam,choć miałam wiele szans.O jednym tylko myślę,ty jesteś właśnie nim.O tobie tylko marzę,choć widzę cię przez łzy.I kiedy cię zobaczę serce zaczyna mi mocniej bić.Bo ciebie tylko KOCHAM  i z tobą pragnę żyć!!!
                                          Tak bardzo kocham,a jednak 
                                            cierpię...=(
                                                           Ally
Ten ostatni list pisałam najdłużej.Jak pozostałe włożyłam go do koperty tym razem z napisem Dla Austina.Wyszłam z domu przez balkon i biegłam jak szalona na skarpę.Chciałam umrzeć w miejscu gdzie zerwaliśmy.Gdy dotarłam na miejsce własnym oczom nie wierzyłam.Zobaczyłam znowu jego z nią siedzącego na zachód słońca patrzącego.Nie wiadomo dlaczego się przewróciłam.Ona podeszła do mnie,a ja jak oparzona wstałam.
-Nienawidzę cię! Nigdy ci tego nie wybaczę! Zabrałaś mi wszystko!-krzycząc to osunęłam się parę kroków do tyłu.Łykałam tabletki jedną po drugiej.Jak już wszystkie połknęłam to krzyknęłam:
-Boże wiesz jakie jest moje marzenie posiedzę,poczekam na jego spełnienie!-poczułam się senna.Co chwilę upadałam.Zobaczyłam tego któremu cała się oddałam.Widziałam,ze gdzieś dzwonił.Gdy skończył to podszedł od mnie i próbował wziąć mnie na ręce.
-Nie dotykaj mnie nigdy więcej!-wrzeszcząc znowu upadłam.Po dwóch minutach przyjechała karetka.Austin wszedł tam ze mną,a ta dziewczyna została na skarpie.Oczy mi się zamykały tylko usta te same słowa powtarzały: -Nigdy mnie nie kochałeś.Zbędne nadzieje mi dawałeś.-coraz ciszej i wolniej mówiłam bo swoje ziemskie życie właśnie kończyłam.Patrząc na niego powiedziałam:
-Nie zapomnij mnie i tak cię kocham mimo,że mnie skrzywdziłeś i życie moje w piekło zmieniłeś.-gdy to powiedziałam to on się nagle rozpłakał.Po chwili dodałam:
-Jaka ja naiwna,wierzyłam gdy mówiłeś,że minie kochasz.-w tej samej chwili dojechaliśmy do szpitala.Austin idąc za mną powiedział:
-Kocham cię.-z mojego oka ostatnia łza spłynęła.Straciłam przytomność gdy wjeżdżaliśmy na salę.
                               Ciąg dalszy nastąpi.
_________________________________________________
I co zaskoczone? Ja tak.Przyznam,ze nie spodziewałam się takiego czegoś po sobie.Na moim nowym blogu czyli tu: http://ross-laura-moja-historia.blogspot.com/        rozdział prawdopodobnie pojawi się jeszcze dzisiaj.Za wszystkie wejścia i komentarze z góry dziękuję.
Loffciam Was <3
Natka =3
   
 

niedziela, 21 lipca 2013

Mój nowy blog!

Witam.Wczoraj założyłam nowego bloga.Jest on o mojej  historii Rossa i Laury.Oto link:
http://ross-laura-moja-historia.blogspot.com/
Mam nadzieję,że tam zajrzycie.Na razie opublikowałam tylko bohaterów.Hmm... może jutro wstawię pierwszy rozdział?
A na tym blogu next też powinien pojawić się jutro.
Loffciam Was <3
Natka =3

sobota, 20 lipca 2013

Rozdział 36

Ciąg dalszy
6 miesięcy później
Chodzę już do trzeciej klasy gimnazjum.Moim chłopakiem nadal jest Austin,jesteśmy już parą sześc i pół miesiąca.Zaprzyjaźniłam się z Bailey.Okazało się,że jest to córka nowej żony taty.Miesiąc temu urodziła mi się przepiękna siostrzyczka,a na imię ma Miley.Tata tak jak obiecał przychodzi do nas dwa razy w tygodniu.Trish i Dez niestety się rozstali.Ja z Austinem próbujemy ich znowu zeswatać.W zeszłym tygodniu prawie nam się to udało.Moja mama znalazła sobie nowego partnera.Na razie są tylko zaręczeni,ale w lipcu przyszłego roku to się zmieni.Zack został oskarżony o gwałt i dobrze mu tak.Nagrałam z Austinem już dwie płyty i mieliśmy już trzy trase koncertowe.A wracając do teraźniejszości to szykuję się właśnie na spotkanie z moim blondaskiem.Gdybym wiedziała jak te spotkanie zaszkodzi to nigdy bym na nie nie poszła.Na umówionym miejscu czyli na skarpie(teraz naszym najulubieńszym miejscu spotkań)byłam o 15.25,a umówiłyśmy się o 15.30.blondyn już tam był.podbiegłam do niego i przytuliłam go mocno.
-Kochanie czemu chciałeś się ze mną spotkać?-zapytałąm.
-Ally z nami...koniec.-powiedział.Nic nie mówiłam tylko stałam wpatrzona w niego,a z oczu spływały mi zdradzieckie łzy.
-Wyjaśnię ci dlaczego...zrywam z tobą bo pokochałem inną.-mówiąc to nie wiedział,że właśnie wbija mi w serce nóż.Cała zapłakana wykrzyczałam:
-Jak mogłeś?!-uciekłam.Płakałam cały czas.Dlaczego?Dlaczego?-powtarzałam sobie cały czas.Dlaczego ja nie zasługuję na miłość?Pobiegłam szybko do swojego pokoju.Moja mama i siostra szybko pobiegły za mną.
-Kochanie co się stało?-zapytała mama,a ja tylko rozpłakałam się bardziej.
-Powiedz Alluś.Na pewno będzie ci lepiej.-powiedziała Emma.
-Bo...Austin...-jąkałam się.
-Co on zrobił?-zapytałay jednocześnie.
-On...on ze mną zerwał.
-Co? Dlaczego?
-Bo...pokochał inną.
-A to świnia.-powiedziała Emma.
-A ja myślałam,że to porządny chłopak.-westchnęła mama.Wtuliłam się w moją kochaną rodzinkę i w tym samym momencie usłyszałyśmy płacz malutkiej Miley.
-To ja pójdę do Miley.-powiedziała mama.
-Zadzwonić po Trish i Bailey?-zapytała Emma.
-A mogłabyś?
-Dla ciebie wszystko siostrzyczko.
-Dziękuję.-po 15 minutach moje przyjaciółki zjawiły się u mnie w pokoju.
-To ja was zostawię same.-powiedziała Emma wychodząc.
-Ally słyszałam co się stało.-powiedziała z czułością Bailey.
-Nie spodziewałam się tego po Austinie.-oznajmiła Trish.
-Ja też nie.Przecież zna się osobę z którą chodzi się prawie siedem miesięcy.-powiedziałam.
-Wiedz,ze my zawsze będziemy po twojej stronie choćby nie wiem co.-powiedziała Bailey po czym się wszystkie trzy przytuliłyśmy.
-Mogłybyście powiedzieć Dezowi dlaczego już nie chodzę z Austinem bo ja nie mam siły znowu tego opowiedac.
-Oczywiście,że możemy powiedzieć to za ciebie.-powiedziały jednoczesnie.
-Dziękuję wam to skarb mieć takie przyjaciółki jak wy.
-Aww ty też jesteś naszym skarbem Ally.-wtuliły się we mnie.Gadałyśmy tak jeszcze chyba z cztery godziny.  
-No to ja już muszę lecieć.-poinformowała nas Trish.
-A która jest godzina?-zapytałą Bailey.
-20.30-odpowiedziałam.
-To ja też się już muszę zbierać.
-Pa Ally przyjdziemy do ciebie jutro.
-Pa.-pożegnałam się po czym momentalnie zasnęłam.Postanowiłam,że nie dam się skrzywdzić nikomu więcej i dam sobie szansę nie będę próbowała się zabić.Przynajmniej tak myślałam.
                        Ciąg dalszy nastąpi.
__________________________________________________
Hejo.Podoba się rozdział? Mi się nie podoba boi zniszczyłam Auslly. Nowego bloga postaram się założyć dzisiaj.Za wszystkie wejścia i komentarze z góry dziękuję.
Loffciam Was <3
Natka =3