piątek, 11 grudnia 2015

Żyję, oddycham, wciąż walczę!

Ho, ho, ho! Tutaj troszkę spóźniony Mikołaj!!!
Jak tam moje kochane pysie-mysie? Mam nadzieję, że wszystko dobrze.
Ja mogę śmiało powiedzieć, że u mnie też nareszcie jest dobrze. Może niekoniecznie tak jak bym chciała, ale dobre i to. Dzięki ostatnim parunastu miesiącom zrozumiałam, czym tak naprawdę jest życie. Wyleczyłam raka, co było dla mnie strasznym wysiłkiem. Ale hej! Wciąż tu jestem, oddycham, żyję, więc było warto.
Bardzo dziękuję tym, którzy do tej pory wchodzili na tego bloga. Dziękuję, że choć w taki sposób mnie wspieraliście. I bardzo dziękuję Karci Lynch i Rap Queen za wasze komentarze pod moim ostatnim postem. Bądźcie świadome, że po przeczytaniu ich zasadziło się we mnie ziarenko, które z dnia na dzień zmieniało się i rozrastało aż  w końcu stało się piękną rośliną i nie pozwoliło mi porzucić resztek wiary w siebie. Dziękuję! Dziękuję wam jeszcze raz, mimo że być może tego nie czytacie, że być może nikt tego nie czyta... Ale walić to! Dziękuję wszystkim moim dotychczasowym czytelnikom. Jesteście wielcy!
Tak, a teraz przejdźmy do troszkę innych spraw, a mianowicie do bloga. Wiem, że obiecałam Wam kiedyś, że wrócę i być może to zrobię. Tylko jeszcze nie teraz. Najpierw muszę wszystko na nowo poukładać, naprawić, posprzątać resztki tego burdelu, które pozostawiła za sobą stara ja.
Tej historii chyba nie będę kontynuować. Cała fabuła znajduje się w zupełnie innej części mojej świadomości, za grubym murem, który ledwo co zbudowałam. To wszystko to moja przeszłość i nie za bardzo chcę do niej wracać. Ale jeśli bardzo byście tego chcieli to byłabym w stanie to dla Was zrobić. Tylko, że wszystko zaczęłabym od nowa. Od 1 rozdziału, ponieważ poziom mojego wcześniejszego pisania i niedorąbania mózgowego powoduje u mnie straszne napady wstydu i zażenowania.
Ale równie dobrze mogę wymyślić coś zupełnie nowego z tymi samymi bohaterami lub nie, to zależy od was, co wy byście chcieli.
Także jeśli znowu chcecie czytać, to, co mój dziwny mózg wymyśla, piszcie śmiało w komentarzach.
Jak na razie, to wszystko, co chciałam wam przekazać. Resztę opowiem wam przy innych okazjach.
Trzymajcie się cieplutko kochani w tych chłodnych późnojesiennych dniach!
Uwielbiam Was! :D