Ciąg dalszy
Wyszliśmy z autobusu o godzinie 11.10.Austin zaczął rozmowę.
-To gdzie idziemy?
-Nie wiem ja bym chciała do sklepu.-zaproponowała Trish.
-Do sklepu pójdziemy później gdzieś o 17.00 dobra?-Zapytał Dez.
-Ok.-odpowiedziała zadowolona Trish,że będzie mogła iść na zakupy.
-To może do wesołego miasteczka pójdziemy?-zaproponował Dez.
-Mi to pasuje.-powiedziałam.
-Mi też.-oznajmił Austin.
-Mi również.-przytaknęła czarnowłosa.
-No to się fajnie składa bo wesołe miasteczko jest za nami.-powiedział rudzielec po czym wszyscy obejrzeliśmy się za siebie i ujrzeliśmy ogromniaste wesołe miasteczko.
-Ja chce na rollercoaster!-wykrzyknęliśmy wszyscy jednocześnie i zaczęliśmy się śmiać jak szaleni.Jak już przestaliśmy się śmiać to poszliśmy zapłacić za wstęp i pobiegliśmy na rollercoaster.Później przejechaliśmy się na każdej karuzeli jaka byłą w wesołym miasteczku.Zostały nam tylko jakieś filiżanki.Niestety one były dwuosobowe.Chciałam usiąść z Trish,ale Dez mi się znowu wepchał i musiałam usiąść z Austinem.Po chwili zaczęliśmy się szybko kręcić i ścianki tej filiżanki zaczęły się do siebie przybliżać.Bałam się jak cholera.JA i Austin nie wiedzieliśmy co to wszystko ma znaczyć.Gdy ścianki filiżanki przybliżyły się jak najmocniej mogły to jakiś męski głos powiedział żeby wszystkie pary w filiżankach si pocałowały.
-Co?!-wykrzyknęłam.Austin wyraźnie się uśmiechnął,ale próbował to ukryć.
-My jesteśmy tylko przyjaciółmi.-powiedział niechętnie.
Wszystkie pary wokół nas się całowały.Po 5 minutach tej męczarni ścianki się rozsunęły,a my szybko wybiegliśmy z tej przeklętej filiżanki.
-Co to miało być?!-krzyknęłam wciąż zaskoczona tą sytuacją.
-No jak to co?Karuzela dla zakochanych.-wyjaśnił Dez.
-Czy my wglądamy jakbyśmy byli parą?-zapytałam.
-No tak.-powiedziała TRish.
-No już dobra chodźmy może na pizze bo jestem cholernie głodny.-oznajmił Dez.
-Ok.-odpowiedzieliśmy mu jednocześnie.Weszliśmy do pierwszej lepszej pizzerii jaką napotkaliśmy.Zajęliśmy stolik,zmówiliśmy pizze,zjedliśmy,zapłaciliśmy za posiłek i wszliśmy.
-To teraz idziemy do sklepu.-powiedziała stanowczo czarnowłosa.
-No dobrze.-powiedziałam.Poszliśmy do 10 różnych sklepów z odzieżą.Ja kupiłam sobie spodnie i buty.Gdy już każdy sobie coś zakupił to wróciliśmy do autobusu.Była godzina 20.30.Zadzwoniłam do mamy i Zacka.Później poszłąm się wykąpać i przebrać w piżamę.Umyłam jeszcze zęby i zmyłam makijaż.Gdy już miałam się kłaść to Austin do mnie podszedł.
-Ally możesz mi pomóc?
-Jasne.O co chodzi?
-No bo...bo...zakochałem się w pewnej dziewczynie.-jąkał się.
-Wiedziałam.Ostatnio dziwnie się zachowujesz.l;
-Taaaa?No,a wracając do mojego problemu.Co mam zrobić?
-Wyznaj jej co czujesz.
-Nie mogę.
-Dlaczego?
-Bo ona ma chłopaka.
-Ojjjj bardzo mi przykro.Nie wiem co ci mam powiedzieć.A jest z tym chłopakiem szczęśliwa?
-No właśnie nie wiem.
-Hmmmm ja mam tylko jeden pomysł.
-Jaki?
-Walcz o nią i nie poddawaj się.A zdradzisz mi kim jest ta szczęściara?
-Nie mogę ci tego teraz tego powiedzieć.Dowiesz się w swoim czasie.
-No dobrze.
-Dziękuje.-przytulił mnie.
-Za co?
-Za to,że mi doradziłaś.-powiedział i dał mi buziaka w policzek.Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Ciąg dalszy nastąpi.
__________________________________________________
Jest! Udało mi się go dodać dzisiaj! Nexta spodziewajcie się w czwartek(27.06.2013r.) ponieważ jadę na wycieczkę.A i jak myślicie o kogo Austinowi chodziło?Oczywiście za wszystkie komentarze i wejścia z góry dziękuje.
Loffciam Was Natka =3
Myślę, że Austinowi chodziło o naszą Allyson :3
OdpowiedzUsuńRozdział świetny ;3 jak zwykle.
Czekam na nexta i życzę ci miłej wycieczki ;*
Rozdział wspaniały!!! Cudowny!!! Fantastyczny!!! Myślę że Austin miał na myśli Ally!!! Czekam na next!!!
OdpowiedzUsuńSwietny <3
OdpowiedzUsuńI pewnie Austinowi chodzilo o Ally ^ ^
Nie moge sie doczekac nastepnego
L-O-V-C-I-A-M!!! A Austiowi na 100% chodziło o Ally bo wcześniej mówił, że ją kocha.
OdpowiedzUsuńW piątek (28.06.2013r.) zakończenie roku kto się cieszy?!?!
O której wstawisz bo czzzeeeeeekkkkkkkaaaammmm.....
OdpowiedzUsuń