Ciąg dalszy
Była już 19.50 i musiałam się pożegnać z Zackiem bo o 20.00 mam być w domu.Nie będę mojego misiaczka widzieć aż dwa długie tygodnie.Niestety wszystko co dobre się kiedyś kończy.Do domu dotarłam o 20.08.Mama już na mnie w kuchni.
-Osiem minut spóźnienia spowiadaj mi się tu i teraz gdzie byłaś?
-No bo byłam z Zackiem w parku no i ten czas tak szybko zleciał.Jak zerknęłam na zegarek to była 19.50,więc pożegnałam się z Zackiem i poszłam do domu.Czyli te osiem minut spóźnienia możesz mi odpuścić.
-Oj no już dobrze córcia.Masz tu kolacje.Zjedz ją całą.Nie możesz iść głodna spać.
Zjadłam kolacje i poszłam do swojego pokoju.Przebrałam się w piżamę,położyłam się do łózka i jak zwykle nie mogłam zasnąć.Tym razem myślałam o Zacku.'Czy przez te dwa tygodnie on się on się we mnie nie odkocha? Czy on mnie nie zdradzi? '-takie myśli cały czas chodziły mi po głowie.Gdy już wreszcie zasnęłam to przyśnił mi się okropny koszmar.Dane w nim było,że Zack mnie zdradza.Wyskoczyłam z łóżka jak oparzona.Była godzina 5.10,w2ię stwierdziłam,ze nie pójdę już spać.Zeszłam na dół i zrobiłam sobie śniadanie.Gdy je przyrządziłam i zjadłam to była 5.55.Poszłam na górę,umyłam zęby,pomalowałam się,wyprostowałam włosy i ubrałam się w to: Po ubraniu się była godzina 6.50 czyli moja mama już wstała.
-Hej.-przywitałam się.
-O cześć córeczko.Jadłaś śniadanie?
-Tak.
-Zaraz pójdę obudzić Emme żeby się z tobą pożegnała.
Po krótkiej chwili zeszły obie do kuchni.
-To pa siostrzyczko nie będziemy się widzieć aż dwa tygodnie.-mówiąc to Emmie spłynęła łezka ktorą szybko otarłąm.
-Te trzy tygodnie miną jak z bicza trzasnął-pocieszałam ją.
-A i kochanie najpierw macie koncert w Londynie później w Francji,Hiszpanii,Włoszech,Niemczech,Czechach i Polsce.-poinformowała mnie mama.
-Wow skąd ty to wszystko wiesz?-zapytałąm.
-Bo Jimmy do mnie dzwonił i pamiętaj córcia,że wszystkie wasze koncerty będziemy oglądać.
-Dzięki.O kurcze już 7.15 muszę już iść.-wzięłam walizki.
-To pa.-dodałam smutna.
-Pa.-odpowiedziały płacząc.
-Oj nie płaczcie już bo zaraz ja będę płakać.-mocno je przytuliłam.Jak się oderwałyśmy od siebie to szybko wyszłam z domu i pognałam w stronę lotniska.Gdy tam dotarłam była 7.50 momentalnie podbiegli do mnie moi przyjaciele.
-Na szczęście jesteś.Już myślałem,że się rozmyśliłaś.-powiedział Austin.
-No co wy?JA niby miałabym sobie odpuścić trasę koncertową i to jeszcze po Europie? Przecież wiecie,że zawsze chciałam zwiedzić Europę.
-Heh to fakt.-powiedziała Trish.
-Pasażerowie którzy lecą do Londynu proszę wsiadać do samolotu bo za 5 minut odlatujemy.-poinformowała nas stewardesa.Tak jak rozkazała tak zrobiliśmy.Akurat było wolne cztery miejsca obok siebie.Usiedliśmy tak:Trish przy oknie.Dez chciał siedzieć obok Trish,więc wepchnął mi się na drugie siedzenie od okna przez co ja musiałam usiąść na trzecie siedzenie,a Austin przy wyjściu.Lot minął spokojnie.Nawet nie wypatrzyliśmy kiedy wylądowaliśmy i musieliśmy wychodzić.Na lotnisku czekał już na nas autobus którym będziemy jeździć po Europie.Gdy weszliśmy do środka zostaliśmy mile zaskoczeni.Była tam kuchnia,łazienka,telewizor plazmowy,X-box 360 i dwa dwupiętrowe łóżka.
-Ja na górze!-wykrzyknęli jednocześnie szybko Trish i Dez,a ja z Austinem zaczęliśmy się śmiać niepohamowanym śmiechem.
-Z czego się tak ryjecie?-zapytała Patricia.
-Bo wy powiedzieliście to równie szybko i tym samym tempem wdrapaliście się na górę.-śmialiśmy się dalej.Śmialiśmy się tak dobre 5 minut, ale ja w końcu postanowiłam przestać i iść sobie pochodzić po mieście.Reszta moich przyjaciół postanowiła iść ze mną.Najpierw za namową Trish poszliśmy do sklepu z odzieżą.Kupiłam sobie dwie pary spodni i trzy bluzki.Gdy już każdy sobie coś kupił to poszliśmy nad jakieśjeziorko.
Ciąg dalszy nastąpi.
___________________________________________________
Informuję,że w dniach 24,25,26.06 nie będzie nowych rozdziałów ponieważ wyjeżdżam z moją już za niedługo byłą klasą na ostatnią wycieczkę w podstawówce.Szczerze mówiąc nie chce mi się opuszczać tej szkoły bo jestem jej przewodniczącą.To w niej nauczyłam się wszystkiego.To dzięki niej wygrałam tyle konkursów wokalnych,tanecznych i sportowych,a najbardziej nie chcę jej opuszczać z powodu mojej kochanej klasy.Znamy się już prawie siedem lat(bo od przedszkola),a teraz muszę się z tymi ludźmi rozstać.(Kurcze,ale się rozpisałam)Co do rozdziału to według mnie jest taki nijaki,a co do następnego to postaram się dodać jutro,ale nie obiecuję.Za wszystkie wejścia i komentarze z góry dziękuje.
Loffciam Was Natka =3
Rozdział wspaniały!!! Cudowny!!! Fantastyczny!!! Jesteś super!!! Kocham tego bloga!!! Czekam z niecierpliwością na next!!! Życzę miłej wycieczki kochana!!!
OdpowiedzUsuńDZiękuje
UsuńSuper <3
OdpowiedzUsuńCzekam na next
I zycze ci fajnej wycieczki ;)
Dzięki
Usuńnie jest nijaki -.- jest zajebisty!
OdpowiedzUsuńHeh, ale się złożyło, też w tych dniach jadę na wycieczkę...no może prócz 26.06 :3
Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział. ;3
No faktycznie się fajnie złożyło.I dziękuje
UsuńRozdział jest super! nie wiem jak wytrzymam te dni bez Twojego bloga. Czekam na rozwój wydarzeń. baw się dobrze na wycieczce.
OdpowiedzUsuńDzięki ci bardzo
Usuń