Gdy się obudziłam zeszłam na do kuchni zjeść śniadanie.Po wykonanej czynności poszłam się ogarnąć.Umyłam zęby,pomalowałam się i wyprostowałam włosy i ubrałam się w to:
Wzięłam torbę i zeszłam na dół i pożegnałam się z mamą.Poszłam po Trish i razem ruszyłyśmy w drogę do szkoły.Po pewnym czasie dołączyli do nas Austin i Dez.Przypomniałam sobie wczorajszą rozmowę z blondynem.Postanowiłam nasz plan wprowadzić w życie.
-Emm...ja i Austin wczoraj rozmawialiśmy i wpadliśmy na pewien plan.A mianowicie,że ja będę pisać piosenki,Austin będzie je śpiewał,Dez będzie kręcił filmiki i wrzucał je na stronki,a Trish będzie menadżerką.Co wy na to?Zgadzacie się?
-Pewnie,że tak.-odpowiedzieli jednocześnie.
-To super.Austin to dzisiaj po szkole pokaże ci te piosenki.
-Nawet nie muszę ich sprawdzać i tak wiem,że są świetne.
-A no właśnie Ally słyszałem,że twoi rodzice się rozwodzą.-powidział Dez.
-To prawda...A od kogo to słyszałeś?
-Ode mnie.Przepraszam Ally jeśli nie mogłam powiedzieć.
-Nie przepraszaj.Jestem ci za to wdzięczna.Nie miała bym siły opowiadać to po raz czwarty.-przytuliłam moją przyjaciółkę.
-A i co porozmawiałyście z rodzicami?-zapytała czarnowłosa.
Tak.Wszystkoi już jest wyjaśnione.A i mam jeszcze jedną nowinę.
-Jaką?-zapytali jednocześnie moi towarzysze.
-Moja mama jest w ciąży.
-To gratulacje!-krzyknęli chórkiem.
-Fajnie nie?Tak strasznie się ciesze,że moja rodzina się powiększy.
-A kiedy się ma urodzić dzidziuś?-zapytała Trish.
-We wrześniu bo mama jest w 2 miesiącu.A co do rozwodu to będzie za dwa miesiące.Mój tata się już wyprowadził i powiedział,że będzie pomagał przy dziecku.Ja i Emma też będziemy pomagać.
-Jej Ally nigdy bym się tego nie spodziewała,że będziesz mieć młodsze rodzeństwo.
-Ja prawdzie mówiąc też nie.No,ale przecież żyje się dalej.
-Ally to gdzie się odbędzie wieczorem ta próba?I o której?-zapytał Austin.
-Emmm... może o 16.00 u mnie w domu albo u ciebie jeśli masz pianino.
-No to u mnie o 16.00
-Ok.
Gdy tak rozmawialiśmy nie wiadomo z kąt wyłoniła się przed nami szkoła.weszliśmy do niej i poszukaliśmy szafki Austina.Okazało się,że znajduje ona koła mojej.
Wyjęliśmy potrzebne rzeczy na dany przedmiot i ruszyliśmy na korytarz,a tam stało się coś dziwnego...Dallas do mnie podszedł.
-Hej Ally.Moglibyśmy porozmawiać na osobności?
-yyyyyyyy...jasne.
-Ally czy chciała byś... yyyyyyyyy.-jąkał się.
-Czy chciała byś pójść ze mną na randkę?-zapytał nieśmiało.
-Jasne.A kiedy?
-Jutro o 18.00.
-Ok.Pasuje mi .To do zobaczenia.
Szybko pobiegłam do moich przyjaciół.
-Nie uwierzycie co się przed chwileczką stało!
-Dallas zaprosił cie na randkę?!-zapytał z nadzieją Dez.
-Tak skąd wiedziałeś?
-Ma się swoją intuicję.
-Ally to fantastycznie!-krzyknęła Trish.
Austin się nic nie odzywał.Stał tylko ze spuszczoną głową.Zdziwiło mnie to.Po krótkiej chwil zadzwonił dzwonek na lekcję i musieliśmy skierować się do sali.Lekcje minęły w miarę spokojnie pomijając to,że nie umiałam się wo gule skupić bo cały czas byłam myślami gdzieś daleko.
_____________________________________________
Hejo. Sorka,że nie dodałam wczoraj ,ale po prostu nie miałam czasu.Co do następnego to nie wiem kiedy będzie.
Loffcam was Natka :-) :3
Świetny. :)
OdpowiedzUsuń