czwartek, 30 stycznia 2014

Rozdział 46 "Skont wiesz, że jestem wyjątkową dziewczyną skoro nawet mnie nie znasz ?"

Zazdrość, obawa i niewiedza - te bardzo przykre uczucia teraz mi towarzyszyły. Wszystko to przez Jacka. Nie wiem dlaczego, ale jakiś głos mówi mi, że nie powinnam mu ufać.
Ostatnimi czasy zaczynam mieć wyrzuty sumienia przez to, że się do nich przyłączyłam. Przez nich się staczam. Kiedyś byłam normalną poukładaną dziewczyną, a teraz popadam w nałogi. Zaczynam mieć problemy z narkotykami i alkoholem. Przez to się też zbuntowałam i stałam się opryskliwa. Moja rodzina ma przez to same problemy. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie głos Jacka.
-O czym myślisz kochanie ?
-O tym jak Cię bardzo kocham.-skłamałam. Bardzo dobrze wiedziałam, że jak powiem mu prawdę to wpadnie w furię, a tego nie chciałam bo on był do wszystkiego zdolny. Czasami nawet zdarzało mu się mnie uderzyć. Ale dość już gadania o Jacku. Wróćmy do teraźniejszości. Na imprezę dotarliśmy o 19.55. Wszyscy z naszej paczki już tam byli. Przywitałam się z nimi i Jack przedstawił mi Belle. Okazało się, że ona jest bardzo fajną i miłą dziewczyną. Kiedyś też należała do naszej "bandy", odeszła rok temu i wróciła do normalnego życia. Niestety znowu cały jej świat się posypał i postanowiła wrócić. Doskonale wiem jak ona się teraz czuje. Nawet mogłabym się z Bellą zaprzyjaźnić, mamy ze sobą wiele wspólnego. Pierwszy raz od trzech miesięcy poczułam, że mam szanse zaprzyjaźnić się z jakąś dziewczyną która wie co ja teraz czuje, która zawsze mnie wesprze i pocieszy, która jak będzie trzeba to będzie płakać razem ze mną, która będzie się cieszyć moim szczęściem i która nigdy mnie nie zostawi i zawsze będzie przy mnie.
Z perspektywy Austina
Razem z Trish i Dezem na impreze dotarliśmy o godzinie 20.30. Wyglądaliśmy tak jak ta "banda" od Jacka i Ally. Jakimś cudem udało nam się w te ubrania wcisnąć.  Skurzane i obcisłe ciuchy jakoś mi nie przypadły do gustu. Nie wiem jak oni mogą w tym chodzić. Drzwi otworzyła nam średniego wzrostu blondynka.
-Hej.-przywitaliśmy się.
-Heejj...zapraszałam was ? -zapytała podejrzliwie.
-Tak.
-To wchodźcie... Jesteście nowi w mieście ?
-Tak.
-Aha... to rozgośćcie się i mam nadzieję, że będziecie się dobrze bawić.
-Ja na pewno ! -krzyknęła Trish gdy usłyszała, że leci jej ulubiony kawałek i zaczęła tańczyć w rytm muzyki. Blondynka z rozbawieniem odeszła i znikła gdzieś w tłumie tańczących ludzi.
-Ufff... prawie się skapła, że nas nie zaprosiła.-powiedział Dez.
-Dobra chodźmy poszukać Ally.-rozkazałem, lecz Trish nadal tańczyła, więc byliśmy zmuszeni przerwać jej tą zabawę.
-No ejjj...-oburzyła się.
-No co? Chcesz znaleźć tą Ally czy nie ? -czarnowłosa przytaknęła nam z mordem w oczach i ruszyła razem z nami na poszukiwania. Przeszukaliśmy chyba każde pomieszczeni w ty domu, ale nie znaleźliśmy jej. Już powoli traciliśmy nadzieję, że ją znajdziemy na tej imprezie. Mieliśmy już wychodzić, ale gdy nagle popatrzyłem na kanapę w salonie to ją ujrzałem. Siedziała Jackowi na kolanach i całowała się z nim. Ile ja bym dał żeby znaleźć się teraz na miejscu tego debila. Postanowiliśmy jeszcze nie wychodzić i poczekać aż Ally zostanie sama. W końcu nasz plan zaczyna się rozwijać. Jeszcze chwila, a nasza dawna Ally powróci.
Z perspektywy Ally
Gdy odkleiłam się od Jacka, spostrzegłam Austina, Deza i Trish stojących pod ścianą. Kto ich tu w ogóle zaprosił ? Przecież oni nie są w naszej "bandzie". Postanowiłam iść się napić ponieważ bardzo zaschło mi w gardle. Gdy wróciłam zauważyłam Jacka całującego się z Bellą. Szybko zareagowałam.  
-Jack co to ma znaczyć ?
-Ale co ? -powiedział z przerywając pocałunek z dziewczyną którą jeszcze minutę temu uważałam za przyjaciółkę.
-No to, że całujesz się z Bellą ?
-Przecież wiesz, że nasza "banda" ma swoje zasady.
-No wiem tylko nadal nie wiem jakie.
-To siadaj powiem Ci.-wykonałam jego polecenie.
-Normalni ludzie jak całują się z inna osobą niż z swoją partnerką to wtedy jest to uważane za zdradę, a w naszej "bandzie" jest to całkiem normalne.
-Co? To nie jest normalne tylko chore!
-A tam zaraz chore. Np. ja Ciebie umówiłem z Joshem na noc. To też nie jest zdrada, więc się nie martw.
-Czy ja dobrze usłyszałam ?! Czy ty chcesz żebym ja była jakąś tanią dziwką ?!
-Nieee...-machnął ręką.
-Chcę żebyś była dziewczyną która jest jedną z nas.
-To nie dziękuję. Nie mam zamiaru być jedną z was skoro stawiacie takie warunki!- powiedziałam, a z oczu poleciało mi parę łez.
-Z nami koniec !-wrzasnęłam i uciekłam. Pobiegłam na miejsce gdzie kiedyś chciałam się zabić przez Austina. Usiadłam na trawie i skuliłam nogi. Po chwili wybuchłam gorzkim płaczem, z moich oczu lał się potok łez. To nie normalne żeby chłopak chciał żeby jego dziewczyna była jakąś dziwką. Nagle poczułam dotyk czyjeś dłoni na moim ramieniu.
-Kim jesteś i czego ode mnie chcesz ? -zapytałam oschle.
-Chcę porozmawiać, ale nie mogę Ci zdradzić kim jestem.
-Dlaczego ?
-Bo uciekniesz.
-Mam nadzieje, że nie jesteś jakimś porywaczem. Zresztą możesz mnie porwać i tak nic już nie ma dla mnie
znaczenia. Jestem beznadziejna. Każda moja miłość kończy się bolesnym ciosem w moje serce. Ja chyba nie zasługuje na miłość.
-Ej nie mów tak. Jesteś wyjątkową dziewczyną i miłość twojego życia jest bliżej niż myślisz.
-Skont wiesz, że jestem wyjątkową dziewczyną skoro nawet mnie nie znasz ?
-Znam Cię i to bardzo dobrze.
-Tak? No to powiedz kim jesteś ?
-Ale przysięgnij, że nie uciekniesz.
-Przysięgam.-powiedziałam, a moim oczom ukazał się...

__________________________________________________
Hejo i co tam u was ? U mnie wszystko po staremu. Jacie jak mi opornie idzie pisanie tych rozdziałów. Może to przez brak weny ? Nie wiem. Dosłownie pisałam ten rozdział 4 godziny ! Nie jestem zadowolona z tego rozdziału :(
Następny rozdział pojawi się prawdopodobnie za dwa dni czyli (01.02.14r.)
Bardzo dziękuje za wszystkie komentarze i proszę KOMENTUJCIE bo to na prawdę bardzo motywuje.
No to do napisania <3
Natka =3

7 komentarzy:

  1. Austin Austin Austin !!! super <#
    mystoryr5.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że to Austin!!! Daj szybciutko nexta bo nie wytrzymam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Miejmy nadzieję, że Austin!
    Czytam i czytać będę do końca i jeszcze dalej :D
    Wspaniały rozdział *.*
    Kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Sorki za nieobecność, ale sie tak cieszę. Piszesz tak zajebiście, brak mi słów, ale zawsze cos znajdę. Kocham twojego bloga. <3 ta historia jest cudowna czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  5. Zjebiszczte! Mam plosbię! ( oh ale słodyczu *-* ) mam jutro urodzinki więc nie mogłabyś zrobić jutro rozdziału? taki prezent urodzinowy
    Pozdrawiam Madzia

    OdpowiedzUsuń
  6. Zajebisty!Niech to bd Austin.Plosę.Baldzo

    OdpowiedzUsuń

Cenię sobie porządną krytykę, bo pozwala mi ona dostrzec, co zmienić.
Ale jeśli masz zamiar hejtować, zrezygnuj, ponieważ tylko stracisz czas. Hejty i wszystkich hejterów mam głęboko w d***e.

"Zawsze byli i zawsze będą tacy, którzy nienawidzą." -T.G.