wtorek, 28 stycznia 2014

Rozdział 45 Inni ludzie mogą się ze mnie śmiać, że próbuje walczyć o dziewczynę, która jest dla mnie nieosiągalna, ale ja i tak się nie poddam, mimo że ona jest jak "zakazany owoc".

W sobotę wieczorem z perspektywy Austina
Dziś sobota, niby zwykły dzień, a budził we mnie strach, strach przed tym, że już nigdy nie odzyskam Ally. 
Wyczekiwałem tego dnia już od dawna i w końcu on nastał.
Kiedyś w każdą sobotę mieliśmy koncerty w centrum handlowym, a teraz co ? To wszystko znikło w tedy gdy ja Trish i Dez wyjechaliśmy, gdyby nie to, to pewnie wszystko dzisiaj byłoby tak jak kiedyś. Tak bardzo chciałbym odzyskać Ally, ale teraz w jej sercu jest tylko Jack, więc ja mogę sobie tylko o niej pomarzyć. Ona już pewnie o mnie nie myśli, pewnie już zapomniała o wszystkich pięknych chwilach, które spędziliśmy razem, ale i tak powinienem o nią walczyć bo przecież nadzieja umiera ostatnia. Inni ludzie mogą się ze mnie śmiać, że próbuje walczyć o dziewczynę, która jest dla mnie nieosiągalna, ale ja i tak się nie poddam, mimo że ona jest jak "zakazany owoc". W pewnej chwili przyszła mi do głowy niezła melodia. Wziąłem gitarę i zacząłem ją grać. Po chwili zaczęły się ze mnie wydobywać dźwięki.

Siedzę wieczorem ogarnięty moją ciszą
Oni nie słyszą a ja tak jak w transie
Te proste dźwięki mnie kołyszą nade mną chmury wiszą
Wszystko jest takie łatwe i paradoksalne.
Zadowolony niosę radość dzisiaj wszędzie
Znowu się uśmiecham wiem że wszystko dobrze będzie
Zagubiony w tłumie chcąc odnaleźć się w tym pędzie
Buduję swoje życie na miłości fundamencie
Te chwile są z nami
I nikt nie zabierze ich dopóki my
Będziemy wciąż tacy sami
Z radością odkrywać każdy nowy dzień

To te chwile są z nami
I nigdy nie zabierze nam już ich nikt
Nie zabierze nikt


Oni słuchają lecz nie słyszą
Między niebem a ciszą spotykamy siebie
Oni patrzą lecz nie widzą z Twojej radości szydzą
Przychodzą kiedy są w potrzebie

Cisza wokół mnie, zapada zmrok
A ja nadal w nią wsłuchuję się
Serce swoim rytmem mocno upewnia mnie,
Że warto wierzyć w ludzi

Pamiętaj o tym że nadzieja karmi a nie tuczy
Do szczęścia otwarte drzwi nie szukaj kluczy
Twój Anioł chce Twą wiarę obudzić


Te chwile są z nami
I nikt nie zabierze ich dopóki my
Będziemy wciąż tacy sami
Z radością odkrywać każdy nowy dzień

To te chwile są z nami
I nigdy nie zabierze nam już ich nikt
Nie zabierze nikt


Gdy skończyłem zapisałem słowa i nuty na kartkę i zszedłem do kuchni na kolacje.
-Hej mamo.
-Hej synku.
-Mamo ?
-Tak?
-Idę dzisiaj na imprezę o 20.00.

-A o której wrócisz ?
-Emm... nie wiem może gdzieś koło 2.00 ?
-Ty chyba oszalałeś !
-No mamo... przecież mam już 17 lat.-oburzyłem się.
-17 będziesz miał w styczniu czyli za trzy miesiące.
-No i co z tego ?
-To, że jesteś za młody.
-Ale mamo...
-Nie ma żadnego ale.-powiedziała po czym mój ojciec wszedł do kuchni.
-O co chodzi ?-zapytał
-No bo mama nie pozwoli mi iść na imprezę.
-Dlaczego ? -zwrócił się do matki.
-Daj mu się trochę wyszaleć ma już przecież prawie 17 lat.-powiedział.
-No dobra, ale weź się go spytaj o której wróci.
-O 2.00
-O 2.00 ?! Synu ja w twoim wieku z imprez wracałem gdzieś o 6.00 nad ranem. Co tak szybko ?
-Czyli mogę iść ? -zapytałem z nadzieją.
-Możesz.
-Ty chyba żartujesz ?
-No co ? Chłopak ma 17 lat, a ty mu na imprezę nie pozwolisz iść ? - powiedział ojciec, a ja postanowiłem się z tam tond ulotnić. Źle się czułem, że przeze mnie rodzice się kłócą, ale z drugiej strony cieszyłem się, że mogę iść na tą imprezę.
Z perspektywy Ally.
Dzisiaj będzie impreza stulecia! Dzisiaj nieźle zabaluje. Postaram się tak nie upić jak ostatnio. Ciekawe czy na tej imprezce też będzie "magiczne ziele"? Z rozmyśleń wyrwało mnie tykanie zegara, który wskazywał godzinę 19. 00 , wiec postanowiłam się już zacząć szykować. Zrobiłam sobie  odważny makijaż, włosy pokręciłam i ubrałam sobie krótką czarną sukienkę, która ledwo zakrywała mój tyłek, a do tego ubrałam wysokie czarne szpilki. Zadowolona ze swojego wyglądu wyszłam z pokoju.
Gdy chciałam wyjść z domu, moja  matka mnie zatrzymała.
-A gdzie to się wybierasz moja panno ?  I to na dodatek tak ubrana ?
-Idę na imprezę wrócę późno nara.-powiedziałam i chciałam już wyjść, ale nie było mi to dane bo moja matka złapała mnie za rękę.
-Masz wrócić maksymalnie o 24.00 rozumiesz ?
-Ale mamoo... nigdy nie przeszkadzało ci, że wracam do domu o której chce.
-No właśnie i to się musi zmienić. Wrócisz o 12.00 albo nie idziesz nigdzie.
-No dobra...-powiedziałam zrezygnowana po czym wyszłam z domu trzaskając drzwiami. Gdy tylko wyszłam z domu to zauważyłam mojego ukochanego po drzwiami. Przywitałam się z nim pocałunkiem i ruszyliśmy w drogę do domu dziewczyny o imieniu Bella. Szliśmy w ciszy, ale to nam nie przeszkadzało. Zupełnie odcięłam się od całego świata i pogrążyłam się w moich myślach.  W pewnym momencie zaczęłam myśleć o Austinie, nawet sama nie wiem dlaczego. Mam przecież Jacka, ale w sumie to nie mam pewności czy on jest mi wierny. Mam takie przeczucie, że mnie zdradza i to na dodatek nie z jedną dziewczyną tylko z jakąś większą gromadą dziewczyn. Z ta właśnie myślą dotarłam na imprezę.

___________________________________________________
Hejka na początku chciałam Was przeprosić za taką długą przerwę bo wiem, że rozdział miałam dodać 11.01.14r. Na swoją obronę mam to, że miałam problemy z netem. Jupi ja już mam drugi tydzień ferii, a wy ? Tylko szkoda, że u mnie jest tylko troszeczkę śniegu w sumie to prawie w ogóle go nie ma. A i przepraszam, że rozdział taki nudny i głupi no, ale przecież tak to jest jak się pisze rozdział na siłę. No i troszkę muszę zmienić bieg wydarzeń tej historii bo raczej nie chce mieć takiego zakończenia, że Austin i Ally będą małżeństwem bo  prawie wszystkie blogi o nich się tak kończą. A i jeszcze jedno ostatnio mam wrażenie, że coraz mniej osób czyta mojego bloga, wiec jeśli czytacie to proszę napisać w komentarzu chociaż krótkie "CZYTAM" żebym wiedziała ile Was ze mną jest.
No to do napisania <3
Natka =3




                           

17 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. I zapraszam do siebie: austinially-titanic.blogspot.com

      Usuń
  2. Czytam i zapraszam do mnie
    http://i-love-laura-ohh-i-love-ross.blogspot.com/
    mAm nadziejt ze dasz koma

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem, czytam i będę na zawsze!
    Cudo *.*
    Mam jedynie nadzieję, że opowiadanie skończy się z Auslly..
    Kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam, czytam i będę czytać! Co do rozdziału to jest świetny! Czekam z niecierpliwością na nexta!

    OdpowiedzUsuń

Cenię sobie porządną krytykę, bo pozwala mi ona dostrzec, co zmienić.
Ale jeśli masz zamiar hejtować, zrezygnuj, ponieważ tylko stracisz czas. Hejty i wszystkich hejterów mam głęboko w d***e.

"Zawsze byli i zawsze będą tacy, którzy nienawidzą." -T.G.