Witam z wielką serdecznością moje kochane czytelniczki :D
Na samym początku chcę Was przeprosić za tak dużą nieobecność.Teraz informuję,że wracam i jutro postaram się dodać nowy rozdział.Przez ten krótki,ale bardzo trudny dla mnie czas myślałam nad usunięciem tego bloga,lecz teraz wiem,że te myśli były bezsensowne.Wiem,że dopóki nie skończę tej historii to nie zostawię tego bloga.
Czy wasze życie też kiedyś obróciło się do góry nogami?
Moje zdecydowanie.Nauczyłam się przez to wiele nowych rzeczy.Teraz już wiem,że ludzie uczą się na swoich błędach.Między innymi przekonałam się ilu fałszywych ludzi uważałam za przyjaciół no,ale jak to mówią "prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie" W moim przypadku też tak było.Pomogły mi osoby po których bym się tego nie spodziewała bo można powiedzieć,że byliśmy "wrogami".
Pod koniec listopada byłam bardzo szczęśliwa,a to dlatego,że po raz trzeci zostałam siostrą. 28 listopada urodziła mi się siostrzyczka.Na szczęście udało mi się przekonać rodziców żeby dali jej na imię Laura.
A co do bloga to mam nadzieję,że uda mi się dobić do przynajmniej 50 rozdziałów.Bloga o Rossie i Laurze postanawiam na chwilę zawieść bo coś czuje,że nie starczy mi weny żeby pisać rozdziały na tego i tamtego bloga.
O jacie wy nawet nie wiecie jak ja za wami tęskniłam.
Mam nadzieję,że będziecie czytać mojego bloga pomimo tego,że tak długo nic tutaj nie dodawałam.
Dzisiaj odczułam,że w podstawówce było mi o wiele lepiej bo dzisiaj musiałam iść do szkoły :( Wy tez musiałyście ?
A jest u Was śnieg? Bo u mnie niestety nie ma :(
Ok to na dzisiaj byłoby wszystko. :D
Pa i do napisania :D
Ps. Uprzedzam iż nie jestem w 100 % pewna,że następny rozdział pojawi się jutro.
Natka =3
Hej Kochana! Czekałam z niecierpliwością i uwierz, że też spotkałam się z taką "przyjaźnią" ;c Wiem, jak boli, ale spójrz na to z innej strony: teraz jesteś już o jeden rozdział, jedną przeszkodę dalej. Teraz już nic Cię nie powstrzyma, będziesz mogła spełniać marzenia i popełniać jeszcze mnóstwo błędów, ale na pewno nie zapomnisz tego, co teraz Ci się przytrafiło. Trzymaj się, mam nadzieję, że wszystko jest już ok <3 No i gratuluję Lauruni! Niech się zdrowo chowa! <3 Czekam, czekam z niecierpliwością! <3 Weny życzę! :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wróciłaś. Mam nadzieję, że już wszystko ok. Też musiałam iść do szkoły, a co najgorsze moja siostra nie. co to za sprawiedliwość.
OdpowiedzUsuńBoże jak się cieszę,że wróciłaś!!! Codziennie wchodziłam na bloga z nadzieją ,że coś będzie, ale nie było i tak w kółko aż wczoraj wchodzę i patrzę że dodałaś notkę!
OdpowiedzUsuńGratuluję siostry :*
Ja też musiałam iść do szkoły i u mnie też nie ma śniegu :D