sobota, 22 lutego 2014

Rozdział 49 „ Może to jeszcze za wcześnie żeby wyznać mu moje uczucia?”


Randka - to takie piękne słowo, spotkanie dwóch zainteresowanych sobą osób. Bardzo bym chciała teraz na niej być z Austinem, ale to jest raczej tylko spotkanie przyjacielskie .Nawet nie wiem czy on jeszcze coś do mnie czuje. Chciałabym mu powiedzieć, że ja nadal go kocham, ale boję się, że przez te cztery miesiące rozłąki jego miłość do mnie wyparowała. No niby nie ma się tu czego bać, ale ja boje się cholernie, no bo co jeśli, on mnie wyśmieje? Może to jeszcze za wcześnie żeby wyznać mu moje uczucia? No bo przecież dopiero wczoraj się pogodziliśmy, powinnam jeszcze trochę poczekać.  Gdy wróciłam do świata  żywych, to od razu spaliłam buraka. Powodem mojego rumieńca było to, że przez jakieś 15 minut wtulałam się do blondaska. Spojrzałam odruchowo na ekran i pierwsze co zobaczyłam to jak jakiś facet zabijał jakąś babkę. Nie chciało mi się oglądać tego bezsensownego i niszczącego ludzką psychikę filmu, więc położyłam się wygodnie w fotelu i zasnęłam. Śniło mi się, że powiedziałam Austinowi co czuję, a on mnie wyśmiał i powiedział, że ma już inną i lepszą dziewczynę, nagle sen się zmienił i spostrzegłam, że jestem na czyimś  ślubie. Dokładniej przypatrzyłam się osobom i zauważyłam tam Austina stojącego z jakąś czarnowłosą dziewczyną. Gdy czarnowłosa obróciła w moją stronę, to ujrzałam Trish. Wiem, że to dziwne, ale bardzo możliwe, w sumie to nie wiem dlaczego śnią mi się takie głupie sny. Jak myślałam, że to już koniec to znowu zmienił się czas i miejsce wydarzeń. Tym razem byłam na oko 80-letnią kobietą, a najdziwniejsze było to, że byłam sama. Czyżby byłam sama dlatego, że nie powiedziałam Austinowi co czuję? Z mojego dziwnego snu wybudziła mnie kończąca muzyka, czyli na szczęście ten horror już się skończył. Nie wiem dlaczego, ale gdy wychodziłam z tej przeklętej sali kinowej to strasznie waliło mi serce.
-Ally coś się stało, że jesteś taka przygnębiona ?- zapytał Austin.
-Nieeee.-skłamałam.
-Na pewno ?
-Na pewno.
-No to idziemy na romantyczny spacer po parku ?
-Romantyczny?- zapytałam zdziwiona.
-No co?  To już nie mogę zabrać przyjaciółki na  spacer ?
-Możesz, ale nie na romantyczny.-powiedziałam z uśmiechem.
-Dlaczego ?
-Dobra, skończmy ten temat.
-Ok. To idziemy na ten spacer ?
-Idziemy.-powiedziałam wychodząc z kina. Wędrowaliśmy, rozmawialiśmy, śmialiśmy jednym słowem dobrze się bawiliśmy. Przechodni patrzyli na nas  z zazdrością i rozbawieniem, pewnie nie jeden z nich myślał, że jesteśmy parą. Tą naszą zabawę przerwał nam Jack z tą swoją „bandą”. Nie miałam ochoty z nim gadać, więc go wyminęłam i chciałam iść dalej nie przejmując się nim, lecz zatrzymały mnie jego słowa. Niby zwykłe, a tak bardzo zabolały.
-Nie jesteśmy parą od parunastu godzin, a ty już  się pocieszyłaś i to swoim byłym. Nie wieżę, że spędziłem pare miesięcy z taką dziwką.- powiedział, a we mnie coś pękło. Austin już chciał się na niego  rzucić z pięściami, ale ja go powstrzymałam.
-Po pierwsze to Austin jest moim przyjacielem, po drugie nie pocieszyłam się nim tylko on pomaga mi zapomnieć o rozstaniu z tobą, a po trzecie ja się nie puszczałam tak jak ty na lewo i na prawo, więc nie masz prawda nazywać mnie dziwką !

-Ta jasne bo już Ci uwierzę.
-A wiesz co nie chce mi się z tobą gadać nara,nie będę na ciebie  marnować mojego cennego czasu.- powiedziałam i uciekłam z płaczem. Austin za mną biegł i zaraz mnie dogonił bo bieganie na szpilkach to nienajlepszy pomysł.
 
-Ally, wiem, że to nie najlepszy czas i miejsce żeby Ci to powiedzieć, ale ja nie mogę dłużej z tym zwlekać...Ja...wciąż Cię kocham i nie umiem bez Ciebie żyć. Nie wystarcza mi tylko przyjaźń, specjalnie dla Ciebie ja, Trish i Dez wróciliśmy do Miami. Zrozumiem jeśli się nie zgodzisz bo przecież możesz już mnie nie kochać, ale czy chcesz być znowu moją dziewczyną ? -zapytał, a mnie zamurowało.
Nie wiem dlaczego, ale nie umiałam wydusić z siebie ani jednego słowa, przecież tego właśnie chciałam - być znowu z Austinem. Teraz zaczynałam mieć małe wątpliwości, serce mówiło: pocałuj go, a potem do niego wróć przecież tego chcesz, a rozum mówił: to za wcześnie, nie wracaj do niego jeszcze, bo twoje rany są zbyt świeże, znowu Cię skrzywdzi. Postanowiłam posłuchać rozumu, ponieważ wiele razy słuchałam się sera i to nie wychodziło mi na dobre, postanowiłam uciec. Pobiegłam gdzieś daleko przed siebie zostawiając zdziwionego blondyna na miejscu gdzie przed chwilą się znajdowałam.
 ____________________________________________________________________________
Hejo i jak Wam się podoba rozdział ? Mi tak średnio, a co do następnego to nie mam pojęcia kiedy się pojawi, ale prawdopodobnie będę wstawiać tu rozdziały co tydzień w soboty. A co tam u Was ? U mnie źle :( 
Dowiedziałam się, że w lipcu będę się musiała przeprowadzić do Londynu. Mimo że miasto w którym teraz mieszkam jest o wiele mniejsze niż Londyn to nie chcę się z niego wyprowadzać. A co do bloga to następny rozdział miał być ostatnim, ale nad tym się jeszcze zastanowię. 
No to do napisania <3
Natka =3





 
 

4 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział super :D nie wiem, ale jak chcesz, żeby było następny rozdział ostatnim dodaj taki mega, mega, mega długi. Sama nie chcę, aby ta historia się tak szybko kończyła. Ale to twoja decyzja i uszanuję twój wybór. Rozdział super. Szkoda że Ally posłuchała się rozumu, ale cóż......ja tu nie mam nic do gadania. Ale rozdział zajebisty. Wiem, że będzie ci się trudno wyprowadzić, ale co może i nie będzie takie złe jak teraz o tym myślisz. Zawsze w życiu jest coś co się nam nie podoba, ale mówi się trudno......a jak na razie żyj tym co masz bo do lipca jeszcze dużo czasu :D czekam na next'a z niecierpliwością

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział super!
    Mam nadzieję, że przez przeprowadzkę nie przestaniesz pisać. Bo wtedy będę strasznie smutać :(
    Dawaj szybciutko next'a!
    Kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział super.Nie wiem czemu chcesz skończyć tego bloga.Może być jeszcze sezon drugo

    OdpowiedzUsuń

Cenię sobie porządną krytykę, bo pozwala mi ona dostrzec, co zmienić.
Ale jeśli masz zamiar hejtować, zrezygnuj, ponieważ tylko stracisz czas. Hejty i wszystkich hejterów mam głęboko w d***e.

"Zawsze byli i zawsze będą tacy, którzy nienawidzą." -T.G.